Forum Metoda Silvy  samokontrola umysłu Strona Główna Metoda Silvy samokontrola umysłu
Praktycy MS - Zorganizowana grupa
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rola doradców
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Metoda Silvy samokontrola umysłu Strona Główna -> Co CIEBIE interesuje - o c
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lianna




Dołączył: 24 Lis 2007
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 21:57, 04 Gru 2007    Temat postu: Rola doradców

Prawdę mówiąc, nie wiem, w którym dziale powinnam o tym pisać, ale najbardziej pasuje mi tutaj Smile
Chciałam Was zapytać, jak wyglądają Wasze relacje z doradcami...
Hm. Zabrzmiało poważnie Wink
Ostatnio już sama nie wiem, co mam myśleć - i robić. Raczkuję w dziedzinie huny i w sumie w sprawie, o której myślę, zaczęłam kiedyś od modlitwy do mojego WJ. I dostałam bardzo silny, konkretny przekaz, że to, o co proszę, jest możliwe, ale dopiero za dwa lata. Ha. Trochę sobie wizualizowałam, odpuściłam chwilowo... A podbudowana Waszymi genialnymi wynikami rozmaitych alfowych działań Very Happy postanowiłam spróbować jeszcze raz. Przypuściłam zmasowany atak różnych dostępnych mi technik. Już przy ekranie wyobraźni mój doradca, tak się składa, że ekspert w dziedzinie, której dotyczy prośba, się zdenerwował. Normalnie łagodny jak baranek, tym razem był wyraźnie poirytowany i stwierdził, że przecież już wiem, że nie mam o to teraz prosić Shocked
Jak sądzicie? Mam robić swoje czy go posłuchać? (już zwątpiłam, czy to nie ja sama coś sobie wmawiam.... ale to nie jest coś, co chciałabym usłyszeć, więc.... )
I czy w ogóle Wasi doradcy też mają swoje... hm... humory.... ? Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanah




Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 1127
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: trójmiasto

PostWysłany: Wto 22:36, 04 Gru 2007    Temat postu:

To nie humory. Ja bym to potraktowała poważnie.
Jeżeli odczułaś , że się faktycznie zdenerwował to może oznaczać ,że zrelizujesz to co chcesz, ale może przynieść wiecej szkody niż pożytku.
Zastanów się czy musi to być tak szybko. Czasami nie widzimy dlaczego ma coś być tak, lub inaczej. Wiem to z własnego doświadczenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
reggina




Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Wto 23:05, 04 Gru 2007    Temat postu:

Ja myślę, że wizualizować można z intencją, żeby się zmaterializowało w najkorzystniejszym momencie. Powiedz doradcy, że wybór czasu zostawiasz wyższej instancji i już.
Jeżeli przekaz był wyraźny, to nad czym się zastanawiać...
Na pewno nie nazwałabym tego humorami. Doradca mówi Ci co wie, bo z szerszego zakresu wiedzy korzysta i tyle Cool
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agent
Administrator



Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 732
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Śląsk

PostWysłany: Śro 0:27, 05 Gru 2007    Temat postu:

Doradcy są ok, tzn. nie sciemniają. Ja mam takie doswiadczenia. A jak kombinuję cos na siłę, to milkną, wycofuja się (jeszcze mi się nie zdenerwowali) i wiem, że to co robię to juz wizualizacja moja, a nie podpowiedz doradcy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ada_m




Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 14:49, 05 Gru 2007    Temat postu:

Miałam zakładac podobny temat. Mam problem z doradcami, czasami nie wiem na ile oni to ONI, a ile to moja wizualizacja i to, co chciałabym widzieć.
Mam doradczynie, piękna hinduska kobieta. Siadamy sobie na tarasie mojego laboratoryjnego domu na wyspie, wiaterek wieje i rozmawiamy. Doradza, ale bardzo często mówi to, co rzeczywiscie chciałabym usłyszec. Być może się czepiam, a powinnam się cieszyć, że tak wszystko gładko mi idzie. Mam też doradce, ale on się rzadko ukazuje. Był może z dwa, trzy razy i tyle. Za to codziennie widzę na plazy kogoś, na kim mi bardzo zalezy. Pisałam juz o tym w wątku o snach, że widze go w garniturze ślubnym, uśmiechniętego. Pytałam się go co tutaj robi, a on odpowiedział "przeciez chcesz byc ze mną"i coś w stylu, że powie mi, co robic, abysmy byli razem na żywo.
Związki nigdy nie były moją mocną stroną, praktycznie jestem odkąd pamiętam, sama, on jest typem trudnym, mam wrażenie, że oboje się boimy. To w związku z nim stosuje technike sugestii nocnej i proszę, zeby choć troszke się otworzył. Są efekty, takie małe, ale są. A ja z jednej strony ciesze się niesamowicie, a z drugiej nie wierze i doszukuje się nie wiadomo czego Sad
Oj, ale zamieszałam chyba :/
Powrót do góry
Zobacz profil autora
reggina




Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Śro 16:23, 05 Gru 2007    Temat postu:

Rzeczywistość Cię zweryfikuje, ada_m Cool
Jeżeli to doradcy (Twoja intuicja), to działanie zgodne z ich radami będzie skuteczne i korzystne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lianna




Dołączył: 24 Lis 2007
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 17:34, 05 Gru 2007    Temat postu:

ada_m, skoro są efekty w rzeczywistości, to.... Smile
Ja przez 10 lat pracy z doradcami nie miałam wątpliwości. Wszystko układało się gładko i przyjemnie, nie przyszło mi do głowy wątpić, czyj tak naprawdę głos słyszę...
Tym razem faktycznie, dopóki tylko wizualizowałam, doradca stał obok, przyglądając się. I tyle. Dopiero, kiedy ustawiłam w zwierciadle datę realizacji marzenia, znacznie wcześniejszą niż owe dwa lata.... Dopiero wtedy mi przerwał.
Wymazałam datę. Doradcy wytłumaczyłam, że nawet jeśli to ma być za dwa lata, to będę wizualizować, żeby wzmocnić efekt Smile A do formułki "Niech to albo coś lepszego..." dodałam: "w najlepszym dla wszystkich czasie." Very Happy
Dzięki za wszystkie rady Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lianna




Dołączył: 24 Lis 2007
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 20:03, 11 Gru 2007    Temat postu:

... Nie wierzyłam, prawdę mówiąc, że to mogło zadziałać TAK szybko. I tylko, niestety, już dostrzegam pierwsze przesłanki tego, że jednak doradca mógł mieć rację... Więc teraz muszę zrobić wszystko, co w mojej mocy, żeby jednak to moje spełnione marzenie nie okazało się wielką klapą... Confused
Powrót do góry
Zobacz profil autora
niebieski motylek




Dołączył: 28 Wrz 2007
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: dolnośląskie

PostWysłany: Wto 20:31, 11 Gru 2007    Temat postu:

Lianna pomyśl pozytywnie Very Happy
Ja tak miałam, że ustaliłam sobie termin na zwierciadle umysłu i termin minął-pomyślałam sobie dobra co teraz? Wiesz chyba jeszcze ze dwa dni silvowałam i nie zmieniałam nic i w nocy dostałam silny bodziec i sprawa została załatwiona:D

Zaufaj doradcom, ale też nie martw się, że namieszałaś-nie można zatrzymać procesu, więc w najlepszym dla Ciebie czasie spełni się, jestem pewna! Rozluźnij się i najlepiej skup uwagę na czymś innym Very Happy

Trzymam kciuki
Niebieski motylek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lianna




Dołączył: 24 Lis 2007
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 21:54, 11 Gru 2007    Temat postu:

Niebieski motylku Smile , ale to się już spełniło... A razem z tym zaobserwowałam pierwsze skutki uboczne... Ale masz rację, będzie dobrze ... Cool
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ada_m




Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 22:01, 11 Gru 2007    Temat postu:

Musi być dobrze, bo nie ma innego wyjścia Smile
A mnie doradczyni, że tak nieałdnie powiem, opieprzyła. Pierwszy raz się wkurzyła. I tutaj to juz chyba nie była moja wyobrażnia Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lianna




Dołączył: 24 Lis 2007
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 23:20, 18 Gru 2007    Temat postu:

No i cóż... KLAPA to za mało powiedziane Sad Całą sprawę udało mi się ostatecznie uratować o tyle, że jest cień szansy, iż kiedyś... (?) coś jednak z tego będzie, czyli że marzenie nie przepadło bezsprzecznie na zawsze...
Jedno wiem już na pewno - nie warto dyskutować z doradcami. Ani być jajkiem mądrzejszym od... Confused Embarassed

Ja, Lianna, jestem cierpliwa i przyjmuję mądrość mojego WJ ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stoka




Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 2259
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 23:43, 18 Gru 2007    Temat postu:

Oj na pewno .Warto ich słuchac :Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
niebieski motylek




Dołączył: 28 Wrz 2007
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: dolnośląskie

PostWysłany: Śro 13:10, 19 Gru 2007    Temat postu:

Lianna wiesz a ja jednak myślę, że sprawa ułoży się dobrze, a to co Ty teraz odbierasz to Twoje przekonanie zbudowane na przeświadczeniu, że za nieposłuszeństwo musisz ponieść karę-zaraz Reginna lub Hanah lepiej Ci to wyjaśnią, ja uczę się od nich Very Happy Wiesz takie wpajane nam od dzieciństwa przekonanie, z założenia miało utrzymać dyscyplinę, myślę. Wiem o czym mówię, przerabiałam to, ale już nie muszę Very Happy

Pamiętaj Twoje myśli tworzą Twoją rzeczywistość
, więc jak mówi Stoka gumka na negatywne myśli na ten temat.
Aby przełamać to przekonanie spróbuj np. przerobić scenę z doradcami tym razem tak, jak w Twoim odczuciu powinna wyglądać (bez zmiany daty, bez ich poirytowania, po prostu spokój i relaks), coś na kształt uzdrawiania przeszłości Very Happy Możesz też ułożyć jakąś fajną afirmację i powtarzać ją zawsze kiedy pomyślisz o tej sprawie.

A tak w ogóle uśmiechnij się do siebie, przypomnij sobie swoje sukcesy i pomyśl nie ma rzeczy niemożliwych Very Happy
Właśnie może zdenerwowanie doradców to taki "kopniak" zwracający uwagę na potrzebę cierpliwości. Pamiętam jak Zbyszek powiedział na kursie nie bójcie się doradców, oni mają Wam pomagać. Kiedy moi się pojawili zrobiło mi się przykro, ale baaardzo mi pomogli i wiem, że Twoi to też pomoc dla Ciebie.

Wspaniałego dnia
Niebieski motylek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lianna




Dołączył: 24 Lis 2007
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 17:57, 19 Gru 2007    Temat postu:

Niebieski motylku, wiem, że oni chcą dobrze Smile I już nie mam wątpliwości, że mają rację Smile To, co się stało, naprawdę było nieuniknione w tej chwili. To chyba M. Dąbrowska jest autorką cytatu: "Marzenia spełniają się, ale nie tak i nie wtedy, kiedy tego pragniemy." Moje ostatnie doświadczenie jest typowym "nie tak", bo "nie wtedy". Jest zresztą na stronie o hunie świetny tekst Józefiny, "Wyższe Ja i lody", też o czekaniu i o tym, kiedy co jest właściwe... Wcale się "sama" nie ukarałam za moje nieposłuszeństwo, tylko nie byłam świadoma pewnych okoliczności...
Chcę, żeby było najlepiej, jak w tej sytuacji może być. I wierzę, wiem... , że to możliwe. Potrzeba tylko cierpliwości... Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Metoda Silvy samokontrola umysłu Strona Główna -> Co CIEBIE interesuje - o c
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin