Forum Metoda Silvy  samokontrola umysłu Strona Główna Metoda Silvy samokontrola umysłu
Praktycy MS - Zorganizowana grupa
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Spowiedz w Kosciele Katolickim w ujeciu Krysztaua.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Metoda Silvy samokontrola umysłu Strona Główna -> Artykuły
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Krysztau




Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: duchem Gdańszczanin

PostWysłany: Pon 15:27, 17 Lis 2008    Temat postu:

wracajac o pare wypowiedzi, ja sie bede upieral, ze Silvista to dla mnie nie osoba po kursie wierzaca w moc, tylko ktos, kto aktywnie sie rozwija. W przeciwnym razie powiedzmyy, ze po silvie zaczynasz badac Tarota. Korzystasz z wiedzy Silvovej na tyle na ile przydaje sie w tarocie. To dla mnie nie jest Silvista niepraktykujacy, tylko tarocista. Tak samo ktos powiedzmy ktos jest ochrzczony, wierzy w Boga, ale w zyciu korzysta z tej wiary tylko tyle ile jest jej w stanie dopasowac do tego, co robi w zyciu. To nie jest katolik. To moze jest deista, albo Silvista, albo cos innego. Z MS jest o tyle trudniej, ze nie narzuca zadnego obrzedu. Wiec trudniej ocenic.

jesli chodzi o
Wierzy w Boga, ale nie praktykuje zorganizowanych rytuałów.

to to jest deista a nie niepraktykujacy zyd, niepraktykujacy katolik i niepraktykujacy mahometanin w jednym. A religii, ktorych nie praktykuje mozna by wymieniac...

A swój rytuał można odprawić wszędzie i na swoich zasadach - więc...
Tak nie ma obowiazku bycia katolikiem. Mozna przyjac zasady luteran, zielonoswiatkowcow, albo wymyslec wlasne Smile

Kwestia klepania formulek jest dosc ciekawa, bo co, jesli ksiadz na spowiedzi odklepal, ze odpuszcza.
Mysle, ze nie jest az tak zle. Andrzej opowiadal, jak pierwszy raz robil pozbywanie sie bulu glowy. Mowil, ze bardzo sceptycznie podszedl i zadzialalo.
Chyba w eksperymencie z pomidorem wyprobuje na sceptykach Smile
Teraz jednak mysle, ze nawet odklepane dziala. Chocby ze wzgedu na wiare spowiadanego..

Jesli chodzi o przykazanie milosci, to pierwsze ktore biore na ruszt.
W pierwszym poscie pisalem, ze dziesiec przykazan, to raczej taki system wczesnego ostrzegania, ze cos jest nie tak z miloscia.

Do tego co reggina mowisz o lekcjach religii. Nieszczesciem dla katolicyzmu w polsce jest prowadzenie ich w szkolach. Mysle, ze gdyby byly w salkach, bylyby bardziej 'konkurencyjne'.

Do skutecznosci rytualu wroce na pewno jak sie zajme pomidorami Smile


Ostatnio zmieniony przez Krysztau dnia Pon 19:29, 17 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stoka




Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 2259
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 15:40, 17 Lis 2008    Temat postu:

kaligula napisał:
wracajac o pare wypowiedzi, ja sie bede upieral, ze Silvista to dla mnie nie osoba po kursie wierzaca w moc, tylko ktos, kto aktywnie sie rozwija. W przeciwnym razie powiedzmyy, ze po silvie zaczynasz badac Tarota. Korzystasz z wiedzy Silvovej na tyle na ile przydaje sie w tarocie. To dla mnie nie jest Silvista niepraktykujacy, tylko tarocista. Tak samo ktos powiedzmy ktos jest ochrzczony, wierzy w Boga, ale w zyciu korzysta z tej wiary tylko tyle ile jest jej w stanie dopasowac do tego, co robi w zyciu. To nie jest katolik. To moze jest deista, albo Silvista, albo cos innego. Z MS jest o tyle trudniej, ze nie narzuca zadnego obrzedu. Wiec trudniej ocenic.

Zgadzam sie co do wywodu nt rozwoju .

Masz rytuał w MS .
333 222 111 3x dziennie Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
reggina




Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Pon 15:41, 17 Lis 2008    Temat postu:

W sumie źle się wyraziłam, bo ja się nigdy nie czułam Silvistą.
Ale gdyby mnie ktoś zapytał, czy wierzę, że to działa, to odpowiedziałabym, że tak.

Cytat:
jesli chodzi o
Wierzy w Boga, ale nie praktykuje zorganizowanych rytuałów.

to to jest deista a nie niepraktykujacy zyd, niepraktykujacy katolik i niepraktykujacy mahometanin w jednym. A religii, ktorych nie praktykuje mozna by wymieniac...


Bo pytanie musi być precyzyjne, jeżeli chce się precyzyjną odpowiedź. Napisałeś przedtem "wierzący-nieoraktykujący" bez konkretów - więc uważam, że moja definicja jest słuszna... On nie praktykuje ŻADNYCH zorganizowanych rytuałów, ale wierzy w Boga. Więc mówi o sobie, ze wierzący. Jaka część populacji zna słowo deista?

Cytat:
A swój rytuał można odprawić wszędzie i na swoich zasadach - więc...
Tak nie ma obowiazku bycia katolikiem. Mozna przyjac zasady luteran, zielonoswiatkowcow, albo wymyslec wlasne Smile


Ja się nigdy nie czułam katolikiem, więc ze mną w tym tonie nie pogadasz.
Cytat:

Kwestia klepania formulek jest dosc ciekawa, bo co, jesli ksiadz na spowiedzi odklepal, ze odpuszcza.


A to, że ja w ogóle nie wierze, że jego klepanie ma jakąś moc. Myślę, że chodzi tylko o to, żeby penitent uwierzył, że ma wybaczone. Więc kwestia tylko w tym, na ile klepanie będzie dla powyższego wiarygodne.

Cytat:
Mysle, ze nie jest az tak zle. Andrzej opowiadal, jak pierwszy raz robil pozbywanie sie bulu glowy. Mowil, ze bardzo sceptycznie podszedl i zadzialalo.


A ja z nadzieją... i nie zadziałało.
Cytat:

Teraz jednak mysle, ze nawet odklepane dziala. Chocby ze wzgedu na wiare spowiadanego..


Cool

Cytat:
Nieszczesciem dla katolicyzmu w polsce jest prowadzenie ich w szkolach. Mysle, ze gdyby byly w salkach, bylyby bardziej 'konkurencyjne'.


Religia w szkole państwowej to jest dla mnie sprawa nie do pojęcia.
No ale ja chodziłam do salek... i też im nie wyszło. Tylko, że ja może jestem specyficznym eksponatem Confused
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krysztau




Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: duchem Gdańszczanin

PostWysłany: Pon 19:46, 17 Lis 2008    Temat postu:

reggina:
Specyficznym eksponatem, albo miałaś pecha, że trafiłaś na bufonów.

To że ksiądz jest głupi nie znaczy, że kościół jest głupi.
Żyjemy w kraju hmm... "katolickim" [jakże złudne jest to określenie] i może jest to jakiś pech, a może jak niebieski motylek powiedziała, właśnie w takich warunkach postanowiliśmy się urodzić, żeby się czegoś nauczyć.

Bufony trafiają się w każdj grupie a im większa ta grupa, tym więcej bufonów Smile

Najważniejsze, żebyśmy nie stali w miejscu. Ot co Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
reggina




Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Pon 21:08, 17 Lis 2008    Temat postu:

Ale ja wcale nie twierdzę, że trafiałam na samych bufonów. Przez 12 lat to wiele osób z kręgu kościelnego miałam okazję poznać, bardzo różnych... Niestety na mnie to nie zadziałało...

To, że się urodziłam w tej religii, nie znaczy, że mam w niej żyć. Może urodziłam się tu, żeby wreszcie się od tego uwolnić...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stoka




Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 2259
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 21:57, 17 Lis 2008    Temat postu:

Amen Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krysztau




Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: duchem Gdańszczanin

PostWysłany: Wto 1:25, 18 Lis 2008    Temat postu:

Zgadzam sie. Cokolwiek ma byc, na pewno trzeba to wykorzystac.
Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanah




Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 1127
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: trójmiasto

PostWysłany: Czw 10:18, 20 Lis 2008    Temat postu:

Szkoda, że bardziej skupiliście się na rytuałach niż na tym 11 przykazaniu.
Jednak dla mnie ono dalej jest kluczowe. Jest kluczowe ponieważ idzie dalej na duchowej drodze człowieka. Dalej w tym sensie ,że składa to co najświętsze jako kolejne przykazanie. I dla wyznawców Chrystusa powinno być obowiązujące! Jednak podstawowa trudność wydaje się leżeć w tym, że kościół nie precyzuje dokładnie co leży w obowiązku przestrzegania tego przykazania. A co w takim razie zaleca? Zaleca abyśmy kochali się wzajemnie jak Jezus nas kochał. A jak nas kochał?
Miłością doskonałą! Miłoscią ,która nie potępia a przebacza. Miłością , która dodaje upadającemu siły aby się podniosł. Miłością która nie obawia się stracić bo dając tylko zyskuje.
Paradoksalnie, wczoraj, znowu usłyszałam historyjkę, która pasuje mi tu jak ulał. W historyjce jest mowa o tym, że para kochających się ludzi gdy grają w karty okazuje się , że jedno zawsze wygrywa a drugie przegrywa. I w kontekście powiedzenia, że kto przegrywa w karty ma szczęście w miłości, zastanawiali sie o co tu chodzi? Bo przecież są kochającą się parą. No właśnie. to gdzie leży pies pogrzebany? Ano w tym, że człowiek ma naturę boską stwarzającą w umyśle to czego pragnie. I jeżeli taki człowiek który potrafi kochać prawdziwie ( prawdziwie to wtedy gdy wyzbywamy sie ego i kochamy nie patrząc na ewentualną stratę a pragnąc aby druga osoba nie czuła źle z tym ,że jest pod jakimś względem gosza, lub nie otrzymywała daru w postaci wygranej.)
Olśniło mnie dzisiaj w nocy gdy myślałam. czym jest wewnętrzny ołtarz w świątyni Boga jaką my jesteśmy.


Ostatnio zmieniony przez Hanah dnia Czw 10:20, 20 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krysztau




Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: duchem Gdańszczanin

PostWysłany: Czw 14:42, 20 Lis 2008    Temat postu:

Hanah!

Ja tam wspomnialem o milosci.
Pisalem juz gdzie indziej, jak kurs MS otworzyl mi oczy, ze w centrum mojego zycia jest strach. Zaraz zaczalem to alficznie odkrecac i skapowalem, ze ja chcew centrum postawic Boga.
Poszedlem do spowiedzi po latach i powiedzialem, ze ja poprostu nie przyjmowalem tej jego milosci, ze to ten najwiekszy grzech w ujec Kosciola Katolickiego. Ze to sie przejawialo tak i tak i tyle. Pomet rozgorzala dyskusja, czy to wystarczy i godzine z ksiedzem gadalismy, czy nalezy mi sie rozgrzeszenie.
Moja wlasna mysl byla taka, ze Jezus na pewno jest za rozgrzeszeniami. Ksiadz mogl sobie myslec, ze tez jest za, ale czy ja nie traktuje sprawy zbyt powierzchownie.

Wracajac do Twojego pytania o milosc, to jest to pierwsze i jedyne przykazanie, z ktorego sie spowiadasz. A dziesiatka, to takie drogowskazy.
Np. jesli kradniesz, to na bank jest cos nie tak z Twoja miloscia, Bo brak Ci zaufania, ze Bog cie nie opusci.
Zabijasz? To brak szacunku dla jego dziela, czyli tez cos szwanje w tej milosci.
Itd...

Czy to nie wyczerpuje twojego pytania o 11?

Napisz za to wiecej o tym wewnetrznym oltarzu.

Krysztau
Powrót do góry
Zobacz profil autora
reggina




Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Czw 16:18, 20 Lis 2008    Temat postu:

Hanah, nie bardzo rozumiem o co Ci chodziło w tej historii z kartami Confused

Spowiedź jest rytuałem, więc analizujemy rytuały.
Jak zaczniemy każdy temat sprowadzać do miłości, to możemy przestać rozmawiać... bo przecież na wszystko można odpowiedzieć, że ważniejsza jest miłość...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanah




Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 1127
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: trójmiasto

PostWysłany: Czw 23:37, 20 Lis 2008    Temat postu:

Jezeli spowiedź ma być rytuałem, to będzie tym samym co bezrozumna magia. A mamy porzede wszystkim używać rozumu. Wszystko co jest używane bez rozumu jest szkodliwe bo budzi lęk.
Reggina napisała :
Cytat:
Jak zaczniemy każdy temat sprowadzać do miłości, to możemy przestać rozmawiać... bo przecież na wszystko można odpowiedzieć, że ważniejsza jest miłość...

Ja przepraszam, fakt ,że to jest można powiedzieć moja obsesja. Jednak, po co idziemy do spowiedzi? Nie rozpatruję tu przypadku gdy ktoś idzie wbrew przekonaniom. Przeciętniy człowiek ifzie w nadziei ,że zostaną mu odpuszczone grzechy i będzie mógł pozbyć się poczucia winy. Jeżeli człowiek ma pozucie winy nie potrafi prawidłowo kochać. Ponieważ będzie miał tendencję do projekvji tej winy na innych.
Kali Tobie odpowiem jutro dziś już nie dam rady.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
reggina




Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Pią 0:42, 21 Lis 2008    Temat postu:

Przeciętny człowiek idzie do spowiedzi, bo taki jest zwyczaj i "wszyscy" chodzą...

Każdy prawidłowo przeprowadzony rytuał ma w sobie ducha i nie polega na bezmyślnym machaniu rękami tylko na ukierunkowywaniu energii.
Spowiedź jest rytuałem, tak ja cała msza.
A magia nie jest bezrozumna. Wymaga na pewno więcej rozumu niż chodzenie do spowiedzi, bo wymaga pełnej świadomości tego, co się chce osiągnąć i tego, że ode mnie zależą efekty. Idąc do spowiedzi liczy się na to, że ksiądz wszystko załatwi i żaden rozum nie jest do tego potrzebny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krysztau




Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: duchem Gdańszczanin

PostWysłany: Pią 4:57, 21 Lis 2008    Temat postu:

Hanah:
"Jezeli spowiedź ma być rytuałem, to będzie tym samym co bezrozumna magia."

Rytual chyba oznacza zestaw umowionych gestow i symboli. Wszystko to kakis rytual a ducha czlowiek dopiero musi tchnac.

reggina:
"A magia nie jest bezrozumna. Wymaga na pewno więcej rozumu niż chodzenie do spowiedzi"
W zadna strone mi to nie pasuje. Odwalona spowiedz jest tak samo do bani jak odwalony ryt magiczny.
Ale i madrosc obydwu zalezy od madrosci 'wykonawcy'

Chyba, ze chodzi Ci porownanie glebokiego odprawiania magii z odwalaniem spowiedzi, ale to bez sensu...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanah




Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 1127
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: trójmiasto

PostWysłany: Pią 11:01, 21 Lis 2008    Temat postu:

Odpowiem na raty bo cos system wywala jak za dużo wklejam.
Albo tylko robie jakiś błąd Rolling Eyes
Człowiek ze względu na swoją fizyczność wszystko przekłada na fizyczne czynniki. Swoje przekonanie w tym względzie potrafi uwidaczniać w najróżniejszy sposób. Zawsze jednak o wszystko obwinia ciało, skazując je na choroby a nawet na śmierć. Myśląc tak skupia się tylko na działaniu i na tym co działa ( czynów dojonuje przecież ciało). Gubiąc przy tym podstawowy czynnik, który motywuje to działanie- myśl! Motorem wszystkiego jest myśl, a myśl powstaje w umyśle. Skupienie się na zewnętrznym czynniku działaniu zamiast na myśli ( czyli tym co powoduje to działanie) zasłania prawdziwą przyczynę wszystkiego. Podobnym do rytuału spowiedzi , czy rytuału leczenia, jest np rytuał tai czi, też trzeba się uczyć skomplikowanych ruchów. Wszystkie te zabiegi fizyczne mają jakiś cel i jeżeli jesteśmy skupieni na samy celu i pragnieniu osiągnięcia go to go osiągniemy nie ze względu na wykonany rytuał ale ze względu na to ,że taką mamy tego wolę. I tak jeżeli ktoś uwierzy ,ze nie musi osobiście spowiadać się u kapłana ( spowiedź powszechna istnieje przecież w krajach kapitalistycznych i tam bardzo mało osób uczestniczy w spowiedzi- wiem bo mam tan krewnych kapłanów). Obecnie ze względu na słabą wiarę w możliwości medycyny bardzo często stosuje się już ostateczny krok jaki medycyna potrafi zrobić czyli operacje. Gdy tymczasem przez samo zauważenie co chcę zmienić, można to zmienić na poziomie umysłu. Kogo jak kogo ale Was nie muszę o tym uświadamiać. Tai czi też ma pomóc w powrocie do zdrowia i tu skupiamy się ne bardziej "subtelnych" energiach przez rytuał ruchu prowadząc do oczyszczenia aury. Gdy tym czasem można to zrobić jeszcze szybciej wchodząc na teren samego umysłu. Zauważając ,że to umysł dokonuje zmian i wpływa na wszystko. W świecie duchowym gdzie materia i czas nie istnieje dzieje się wszystko natychmiast. To jak szybko dzieje się coś na ziemi jest tylko naszym przekonaniem. Przykładem są dokonania sportowców, którzy potrafią dokonać coraz wspanialszych wyczynów. Przykładem są sztuki walki wschodnich gdzie szybkość działania i siła wynika z koncentracji umysłu niż faktycznych fizycznych możliwości ( tu filigranowe dziewczynki potrafią -dzięki skupieniu siły umysłu- zadać potężny cios z niesłychaną prędkością).
Bezrozumne dla mnie są wszystkie działania, które prowadzą do określonego celu skupiając się na działaniach a nie na myśli i umyśle, które są początkiem wszystkiego. To prowadzi do większej świadomości
tego ,ze to nasz umysł jest najważniejszy i to co myślimy oraz jak myślimy. Jeżeli mamy problemy na jakimkolwiek polu, to przede wszystkim musimy zmienić sposób myślenia Exclamation Idea
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanah




Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 1127
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: trójmiasto

PostWysłany: Pią 11:06, 21 Lis 2008    Temat postu:

Reggina napisała:
Cytat:
Każdy prawidłowo przeprowadzony rytuał ma w sobie ducha i nie polega na bezmyślnym machaniu rękami tylko na ukierunkowywaniu energii.
Spowiedź jest rytuałem, tak ja cała msza.

Wszystko jest myślą, a energię nadajemy temu na czym się koncentrujemy. My nadajemy temu energię. W jaki sposób tego dokonuję zależy tylko o uświadomienia poszczególnych osób. Tak jak istnieje rytuał ruchu tai czi , tak istnieje rytuał wprowadzania się w stan alfa ( czystego umysłu), gdzie warunkuję się ,ze aby go osiągnąć muszę słuchać muzyki spokojnie oddychać itp Gdy tymczasem jest to kolejny rytuał który oddala nas od meritum od tego ,że cały czas myślimy i kontrolę myśli, czyli skupienie, powinniśmy praktykować bezustannie.
I tu dochodzimy do punktu w którym Reggina mówi "przeciętny człowiek robi to i to". dla mnie robienie czegokolwiek tylko dlatego, że robi tak przeciętny człowiek jest właśnie bezmyślne i bezrozumne. Robię coś bo uznaję to za sensowne lub w wyniku jakiejś potrzeby którą staram się w ten sposób zaspokoić.
Na pytanie o co chodzi w tych kartach odpowiem , że o to, na czym koncentruje się nasz umysł. Wynik widać w rezultatach gry. Jeżeli umysł koncentruje się wyłącznie na tym aby wygrać będzie wygrywał. Jeżeli umysł koncentruje się na tym aby uprzyjemnić czas drugiej osobie ( bo ją kocha) to będzie raczej przegrywał). Jeżeli oba umysły będą się koncentrowały na tym aby wygrać wynik wygranych będzie oscylował w granicy 50%. Tak samo będzie w wypadku gdy obie strony koncentrują umysł na tym aby umilić czas drugiej osobie. Szczęście w miłości nie polega na tym, że kocha nas wiele osób, tylko na tym, że to my sami potrafimy kochać.
Kaligula napisał :
Cytat:
Czy to nie wyczerpuje twojego pytania o 11?

Nie całkiem. Ponieważ przykazanie te mówi nam o dawaniu miłości.
A 10 przykazań mówi tylko czego nie mamy robić. Jest to kolosalny zwrot w postrzeganiu naszej osobowości i innych ludzi. Jezus nazywał wszystkich , którzy się nie odrodzą z Ducha św trupami. Mówiąc tak np jednemu z którego powoływał do swojej nauki , a ten wymawiał się potrzebą pochowania ojca: "zostawcie trupom chowanie ich umarłych".
Przykazanie 11 każe kochać innych w ten sposób, że się ich nie potępia nie obarcza winą, a obdarza miłością i podnosi jego ducha do swojego poziomu wywyższenie Jezusa nie ma na celu uczynienie Go większym od nas samych, ale uczynienie wzoru na który mamy spoglądać i widzieć ,że to co On robił jest możliwe. A nawet konieczne! Dla naprawy tego świata. A tym samym nas samych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Metoda Silvy samokontrola umysłu Strona Główna -> Artykuły
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin