Forum Metoda Silvy  samokontrola umysłu Strona Główna Metoda Silvy samokontrola umysłu
Praktycy MS - Zorganizowana grupa
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Twórczy proces zdrowia

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Metoda Silvy samokontrola umysłu Strona Główna -> Co CIEBIE interesuje - o c
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hanah




Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 1127
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: trójmiasto

PostWysłany: Wto 19:51, 30 Paź 2007    Temat postu: Twórczy proces zdrowia

Brennan podaje w swojej książce następujący proces który powoduje tworzenie zdrowia:

Twórczy proces zdrowia

1.Ciało ketereryczne uświęcone
2.Ciało niebiańskie
3.Ciało eteryczne uświęcone
4.Ciało astralne
5.Ciało mentalne
6.Ciało emocjonalne
7.Cialo eteryczne
8.Ciało fizyczne

1.Boska wiedza
2.Boska miłość
3.Boska wola
4.Miłość
5.Jasne myślenie
6.Prawdziwe odczuwanie
7.Istnienie
8.Bycie

1.Wiem, że jestem jednym z Bogiem
2.Kocham wszystkoco żyje
3.Twoja i moja wola są jednym
4.Kocham ludzkość
5.Jasne myślenie do realizownia miłości i woli
6.Naturalny nie zakłócony przepływ uczuć, odpowiadający boskiej rzeczywistosci; tworzy: miłość
7.Naturalna przemiana energii, która utrzymuje strukturę i funkcję ciała eterycznego równownowaga ying/yang, tworzy: jestem w porządku.
8.Naturalna przemiana energii chemicznej; równowaga sytemów fizycznych : tworzy zdrowie fizyczne.

Ps Przepraszam usiłowałam zrobić schemat potem coś w rodzaju ramki..
Męczyłam się i nic. Musi wystarczyć tak jak jest Embarassed Dla każdego poziomu aury odpowiedni poziom z kolejnej rubryki.
Jest jeszcze dynamiczny proces choroby ale to innym razem Confused


Ostatnio zmieniony przez Hanah dnia Śro 11:15, 31 Paź 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanah




Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 1127
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: trójmiasto

PostWysłany: Śro 10:04, 31 Paź 2007    Temat postu:

Pamietam z kursu rózne techniki wchodzenia na poziom alfa lub niżej.
Była tam winda, kręcone schody z palącym się płomieniem pośrodku, jeszcze drzwi jak w sejfie i kolejne stopnie (7) i rzeka która trzeba było przebyć aby czuć się bezpiecznie. Myślę nad zastosowaniem tych technik , do wchodzenia na odpowiedni poziom aury ( tu świadomości).
Czy pomocne były by kolory ( zwłaszcza ,że ja nie jestem wzrokowcem)?
Co sądzicie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanah




Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 1127
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: trójmiasto

PostWysłany: Pią 13:16, 02 Lis 2007    Temat postu:

Nie mogę znaleźć gdzie pisałam o zaleceniach zdrowotnych Brennan, a w nich o konserwantach wymieniłam tam 2 a dzisiaj czytam artykół o szkodliwości działania konserwantów dopuszczonych do handlu tym benzoesanu sodu.
Podaję adres [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanah




Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 1127
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: trójmiasto

PostWysłany: Pon 12:23, 05 Lis 2007    Temat postu:

Zgodnie z obietnicą podaję również dynamiczny proces choroby
Ponieważ nie umiem wykonać tu tabeli postąpię jak przy poprzednim schemacie numerując kolejne warstwy aury. Pominę jednak ich nazwy.
(są tekie same Smile ) podając tylko to to w nich jest zawarte

1. Wierzę ,że jestem
2. Kocham to w co wierzę
3. Przy pomocy woli urzeczywistniam moje przekonania
4. Pożądam zgodnie z moimi przekonaniami
5. Myślę zgodnie z moimi przekonaniami tak/nie
6. Czuję zgodnie z moimi przekonaniami
7. Jestem zgodnie z moimi przekonaniami
8. Egzystuję zgodnie z moimi przekonaniami

1. wierzy ,ze jest najlepszy ze wszystkich
2. Kocha bycie najlepszym
3. Próbuje być najlepszym
4. Pożąda bycia najlepszym
5. Myślę ,że mogę być najlepszy/Myślę, że nie mogę być najlepszy (impas)
6. Strach rozbity na Gniew lub Żal
7. Ból fizyczny
8. Choroba

Obraz przedstawiony wizualnie na kolejnych poziomach
1. Splątanie albo rozerwanie w 7 warstwie
2. Słabe albo zablokowane światło niebiańskie
3. Zniekształcenie ciała eterycznego uświęconego
4. Blokady w ciele astralnym, ciemne formy, unieruchomiona energia.
5. Zaburzenia formy ciała mentalnego, dysocjacyjne formy myślowe
6. Ciemne bloki ubieruchomionej albo opróżnionej energii
7. Splatania , dziury albo zniekształcenia w warstwie eterycznej ( brak równowagi ying/yang ) przeładowanie splotu słonecznego
8. Fizyczne zmiany chorobowe np wrzody.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanah




Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 1127
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: trójmiasto

PostWysłany: Pon 13:24, 05 Lis 2007    Temat postu:

Hanah napisał:
Nie mogę znaleźć gdzie pisałam o zaleceniach zdrowotnych Brennan, a w nich o konserwantach wymieniłam tam 2 a dzisiaj czytam artykuł o szkodliwości działania konserwantów dopuszczonych do handlu tym benzoesanu sodu.
Podaję adres [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
niebieski motylek




Dołączył: 28 Wrz 2007
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: dolnośląskie

PostWysłany: Pią 17:47, 28 Gru 2007    Temat postu:

Hanah wiesz kiedyś już tu zaglądałam ale, że nie znam się jeszcze na aurze, to zostawiłam temat. Dziś doczytałam o procesie choroby i muszę napisać, że faktycznie jest coś w tym.
Od razu skojarzyło mi się z dźwięczącymi mi w uszach słowami mojego nauczyciela w liceum "Musisz być najlepsza, musisz być lepsza od innych", wiem, że chciał dobrze, ale te słowa (najbardziej je pamiętam, choć tyle się w życiu słyszy) doprowadziły mnie do strasznego stanu emocjonalnego, uczucia, że wciąż nie jestem najlepsza, że wszystko to za mało a radość krótkotrwała. Cóż z drugiej strony, to w wielkim ... dołku znalazłam Silvę i światło wiedzy, że jest Ktoś potężniejszy ode mnie i jest po mojej stronie-dziękuję Boże

Zdaje mi się, że jeszcze dziś wsadzę nauczyciela do szafki miłości, bo choć rozumiem, że nie chciał źle, to chyba jeszcze nie do końca sobie z tym poradziłam.
Chyba te post tu nie pasuje, więc jutro go skasuję, ale mam prośbę nie wymagajcie od siebie i od innych, przyjmijcie (jak ja się uczę przyjmować), że jestem/jesteście wspaniali i nic nie trzeba udowadniać.

Zamyślony, niebieski motylek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanah




Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 1127
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: trójmiasto

PostWysłany: Pią 17:57, 28 Gru 2007    Temat postu:

Moim zdaniem post pasuje jak ulał Wink
A bycie najlepszym jest problemem wielu ludzi. Nawet gdy niemożliwe jest bycie najlepszym, to staramy się być przynajmniej lepszym od kogoś drugiego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
niebieski motylek




Dołączył: 28 Wrz 2007
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: dolnośląskie

PostWysłany: Pią 18:05, 28 Gru 2007    Temat postu:

No to ku przestrodze, niech zostanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanah




Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 1127
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: trójmiasto

PostWysłany: Wto 11:58, 21 Paź 2008    Temat postu:

Ponieważ choroby i złe samopoczucie wraca jak bumerang, dodam wątek na temat choroby z Kursu cudów:
Cytat:
VII. Prawa Uzdrawiania
To jest kurs cudów. Zanim stanie się możliwe osiągnięcie celu tego kursu, konieczne jest zrozumienie praw uzdrawiania. Zatem dokonajmy przeglądu zasad, które omawialiśmy i uporządkujmy je w taki sposób, który podsumowuje wszystko, co musi się wydarzyć, aby uzdrowienie było możliwe. Albowiem kiedy tylko jest ono możliwe, to musi się wydarzyć.

Wszelka choroba bierze się z oddzielenia. Kiedy zaprzecza się istnieniu oddzielenia, choroba odchodzi. Znika, gdy tylko myśl, która ją spowodowała, zostaje uleczona i zastąpiona myślą zdrowego umysłu. Choroba i grzech są widziane zarówno jako skutek jak i przyczyna, pozostające w związku trzymanym przed świadomością w ukryciu, aby troskliwie chronić go przed światłem rozumu.

Wina prosi o karę i jej prośba jest spełniana. Nie w świetle prawdy, ale w tym świecie cieni i iluzji zbudowanych na grzechu. Syn Boga spostrzegł to, co chciał zobaczyć, ponieważ postrzeganie jest spełnionym życzeniem. Percepcja zmienia się, bowiem jest wytworzona po to, by zająć miejsce niezmiennej wiedzy. Jednak prawda nie zmienia się. Jej nie można postrzegać, można ją tylko znać. To, co jest postrzegane, przybiera wiele form, ale żadna z nich nie ma znaczenia. Gdy jest sprowadzona do prawdy, jej bezsensowność jest całkiem oczywista. Utrzymywana z dala od prawdy, wydaje się mieć znaczenie i być
prawdziwa.

Prawa postrzegania sprzeciwiają się prawdzie, bowiem to, co jest prawdziwe dla wiedzy, nie jest prawdziwe dla czegokolwiek, co znajduje się poza wiedzą. Jednak Bóg odpowiedział na to i dał rozwiązanie temu światu choroby, które odnosi się do wszystkich jej form. Boże rozwiązanie jest wieczne, chociaż działa w czasie, gdzie jest potrzebne. Mimo to, ponieważ pochodzi ono od Boga, prawa czasu nie wpływają na jego działanie. Jest ono w tym świecie, lecz nie jest częścią tego świata. Ponieważ jest rzeczywiste, przebywa tam, gdzie musi przebywać rzeczywistość. Myśli nie opuszczają swego źródła i ich skutki tylko wydają się być poza nimi. Źródłem idei jest umysł. To, czego projekcji dokonano na zewnątrz i wydaje się być czymś na zewnątrz umysłu, w ogóle nie znajduje się na zewnątrz, ale jest tylko skutkiem tego, co jest wewnątrz i wcale nie opuściło swego źródła.

Boże rozwiązanie znajduje się tam, gdzie musi być wiara w grzech, ponieważ tylko tam jej skutki mogą być zupełnie zniweczone poprzez usunięcie ich przyczyny. Prawa postrzegania muszą być odwrócone, ponieważ są one odwróceniem praw prawdy. Prawa prawdy są wiecznie prawdziwe i nie mogą być odwrócone; jednak mogą być widziane „do góry nogami”. I to musi być poprawione tam, gdzie znajduje się iluzja odwrócenia.

Jest niemożliwe, żeby jakaś jedna iluzja była mniej otwarta na prawdę niż reszta iluzji. Ale jest możliwe, żeby jakiejś iluzji nadano większą wartość i mniej chętnie ofiarowano ją prawdzie, by jej pomogła i ją uzdrowiła. Żadna iluzja nie zawiera w sobie jakiejkolwiek prawdy. Mimo to, niektóre z nich wydają się być bardziej prawdziwe niż inne, chociaż to, rzecz jasna, nie ma w ogóle żadnego sensu. Wszystko, co dana hierarchia iluzji może sobą przedstawiać, to są tylko preferencje, a nie rzeczywistość. Jakie znaczenie mają preferencje dla prawdy? Iluzje są tylko iluzjami i są fałszywe. Twoje preferencje nie czynią ich
prawdziwymi. Żadna z nich nie jest prawdziwa w jakimkolwiek stopniu i wszystkie muszą ustępować z równą łatwością temu, co Bóg dał jako swą odpowiedź na te iluzje. Boża Wola jest Jedna. I każde życzenie, które wydaje się sprzeciwiać Jego Woli nie ma oparcia w prawdzie.

Grzech nie jest błędem, ponieważ wykracza on poza możliwość naprawienia, w stronę niemożliwości. Jednak wiara, że jest on prawdziwy, sprawiła, że niektóre błędy wydają się być na zawsze poza możliwością uzdrowienia i przez to wydają się stanowić trwałe podstawy dla piekła. Gdyby tak było, Niebu sprzeciwiałoby się jego własne przeciwieństwo, tak samo prawdziwe jak ono. Wówczas Boża Wola byłaby podzielona na dwie części i całe stworzenie byłoby poddane prawom dwóch sprzeciwiających się mocy, aż Bóg by się wreszcie zniecierpliwił, oddzieliłby świat od Siebie i oddaliłby w ten sposób atak na Siebie. Ale
w ten sposób postradałby zmysły, ogłaszając, że grzech odebrał Mu Jego rzeczywistość i nareszcie przyniósł jego Miłość mściwym łajdakom. Mimo, że takiego szalonego obrazu szalonej obrony można się spodziewać, nie można jednak sprawić, by taki obraz musiał być prawdziwy.

Nic nie może ustanowić sensu tam, gdzie go nie ma, ani nic nie może nadać znaczenia temu, co nie ma znaczenia. A prawda nie potrzebuje obrony, by była prawdziwa. Iluzje nie mają świadków, ani nie wywołują skutków. Kto się im przygląda jest tylko oszukiwany. Jedynym działaniem, jakie tu można podjąć, jest przebaczenie, przynoszące radość, której ten świat zaprzecza, każdemu aspektowi Bożego Syna, gdzie grzech został wymyślony by rządzić. Może nie zdajesz sobie sprawy z roli, jaką odgrywa przebaczenie w zniweczeniu śmierci i wszelkich wierzeń, które powstają z mgły winy. Grzechy to przekonania jakie narzucasz sobie i swemu bratu. One ograniczają ciebie, zawężając twą egzystencję do określonego czasu i miejsca i dają ci tam pewną niewielką przestrzeń, jak również dają inną niewielką przestrzeń twemu bratu. To oddzielenie jest symbolizowane, w twoim postrzeganiu, przez ciało, które jest wyraźnie oddzielone (od innych ciał) i jest osobną rzeczą. Jednak ten symbol przedstawia sobą tylko twoje życzenie by być osobno i w oddzieleniu.

Przebaczenie usuwa to, co stoi między twoim bratem i tobą. Jest ono życzeniem, byś był z nim połączony, a nie oddzielony od niego. Nazywamy to „życzeniem”, ponieważ ono wciąż obmyśla nowe wybory i jeszcze nie sięgnęło całkowicie poza ten świat wyboru. Jednak jest to życzenie zgodne ze stanem Nieba i nie sprzeciwia się ono Bożej Woli. Chociaż jest ono dalekie od zapewnienia ci twego pełnego dziedzictwa, to usuwa przeszkody, które umieściłeś pomiędzy Niebem, gdzie faktycznie jesteś, a twoim rozpoznaniem, gdzie i czym jesteś. Faktów nie da się zmienić. Jednak faktom można zaprzeczyć, przez co stają się nieznane, chociaż były znane, zanim się ich wyparto.

Zbawienie, doskonałe i kompletne, prosi tylko o małe życzenie, by to, co jest prawdą, było prawdą; o małą chęć, by nie zwracać uwagi na to, czego nie ma; o małe westchnienie do Nieba, zamiast do tego świata, którym wydaje się rządzić śmierć i rozpacz. W radosnej odpowiedzi staniesz się źródłem stworzenia, które zastąpi ten świat, który widzisz, Niebem, w pełni doskonałym i całkowitym. Czymże jest przebaczenie jak nie pragnieniem, żeby prawda była prawdziwa? Kto może pozostać nieuzdrowiony i odłączony od jedności, która utrzymuje wszystkie rzeczy wewnątrz siebie? Grzech nie istnieje. I każdy cud jest możliwy, gdy Syn
Boga uświadamia sobie, że jego życzenia i Wola Boga są tym samym.

Co jest Wolą Boga? On pragnie, by jego Syn miał wszystko. I On to zagwarantował, gdy stworzył go jako wszystko. Jest niemożliwe by cokolwiek było utracone, jeżeli to co masz jest tym czym jesteś. To jest cud, poprzez który tworzenie stało się twoją funkcją współdzieloną z Bogiem. Tego nie można zrozumieć poza Bogiem i nie ma to zatem znaczenia na tym świecie. Tu rzeczywiście Syn Boga nie prosi o zbyt dużo, ale prosi o wiele za mało. Chciałby złożyć ofiarę ze swojej własnej tożsamości wraz z wszystkim, by odnaleźć mały własny skarb. A tego nie może zrobić bez poczucia izolacji, utraty i samotności. Taki właśnie skarb zamierzał odnaleźć. I mógł się tylko jego bać. Czy strach jest skarbem? Czy niepewność może być tym, czego pragniesz? Czy jest to pomyłka co do twojej woli i co do tego, czym naprawdę jesteś?

Rozważmy, czym ten błąd jest, aby mógł on być naprawiony, a nie chroniony. Grzech jest wiarą, że można dokonać projekcji ataku na zewnątrz umysłu, w którym ta wiara powstała. W tym tkwi mocne przekonanie, że to, iż myśli mogą opuszczać swoje źródło, jest czymś prawdziwym i sensownym. I z powodu tego błędu powstaje ten świat grzechu i ofiary. Ten świat jest próbą udowodnienia twej niewinności, przy równoczesnym przywiązywaniu dużej wagi do ataku. Jego porażka polega na tym, że wciąż czujesz się winny, chociaż nie rozumiesz dlaczego. Skutki są postrzegane jako oddzielone od swego źródła i wydają się
być poza twoją kontrolą i poza możliwością zapobiegania im. Zatem to, co jest w ten sposób trzymane w oddzieleniu, nigdy nie może się połączyć.

Przyczyna i skutek są czymś jednym i nierozdzielnym. Bóg chce, byś się nauczył tego, co zawsze było prawdą: On stworzył ciebie jako część Siebie i to wciąż musi być prawda, ponieważ idee nie opuszczają swego źródła. Takie oto jest prawo stworzenia: każda idea, która rodzi się w umyśle, jest tylko dodawana do jego obfitości, powiększając jego zbiory, ale nigdy nie jest z umysłu zabierana. To jest tak samo prawdziwe w odniesieniu do tego, co jest próżną zachcianką, jak i do tego, co jest prawdziwym pragnieniem, ponieważ umysł może życzyć sobie być oszukiwany, ale nie może wytworzyć tego, czego nie ma. A wierzyć, że myśli mogą opuszczać swe źródło, jest tym samym co zachęcać iluzje by były prawdziwe, bez osiągnięcia w tym działaniu jakiegokolwiek sukcesu. Ponieważ próby oszukiwania Syna Boga nigdy nie przyniosą sukcesu.

Cud jest możliwy, kiedy przyczyna i skutek są zjednoczone a nie utrzymywane w oddzieleniu. Uzdrawianie skutku z pominięciem przyczyny nie powiedzie się, takie działania mogą tylko przenieść skutki do innych form. A to nie jest uwolnienie (od problemu). Syn Boży nie mógłby się nigdy zadowolić czymś mniejszym niż pełnym zbawieniem i całkowitą ucieczką od poczucia winy. Gdyż w przeciwnym razie wciąż żąda on od siebie czynienia jakiejś ofiary i wtedy zaprzecza temu, że wszystko jest jego, nieograniczone żadnego rodzaju stratą. Jakaś mała ofiara jest w swych skutkach taka sama jak wielka idea ofiary. Jeżeli strata
w jakiejkolwiek postaci jest możliwa, wtedy Syn Boży wytworzył coś niepełnego, co nie jest nim. Nie będzie wówczas znał siebie, ani nie będzie rozpoznawał swojej woli. Wyparł się swego Ojca i siebie, czyniąc Ich obu w swej nienawiści swymi wrogami.

Muszę przyznać, że wiele prawdziwych uwag jest w tych słowach i ukazują to wariactwo w jakim uczestniczymy dość dokładnie. Sama jestem ciekawa co wyniknie z tego Kursu Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanah




Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 1127
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: trójmiasto

PostWysłany: Śro 11:43, 22 Paź 2008    Temat postu:

A dla tych , którzy boją się uzdrowienia:
Cytat:
Strach przed Uzdrowieniem
Czy uzdrowienie jest przerażające? Dla wielu, tak. Albowiem oskarżenie jest przeszkodą dla miłości, a ciała, które doznały szkody, są oskarżycielami. One stanowią mocną barierę na drodze do zaufania i pokoju, ogłaszając, że słabości nie można ufać, a ci, którzy doświadczyli szkody, nie mają podstaw by pozostawać w pokoju. Któż, będąc zranionym przez swego brata, mógłby wciąż go kochać i mieć do niego zaufanie? On zaatakował i będzie znowu atakować. Nie możesz go już ochraniać, ponieważ twoje uszkodzone przez niego ciało pokazuje, że to ty musisz być chroniony przed nim. Przebaczenie może być jakimś aktem miłosierdzia, ale niewłaściwym wobec niego. Można mu współczuć z powodu jego winy, ale nie może być on z niej oczyszczony. I jeśli przebaczasz mu jego wykroczenia, to tylko dodajesz mu winy do tej, którą był już obciążony.

Nieuzdrowieni nie mogą wybaczać. Oni świadczą na rzecz tego, że przebaczenie jest niesprawiedliwe. Chcieliby utrzymać skutki winy, na którą przymknęli oczy. Jednak nikt nie może przebaczyć grzechu, gdy wierzy, że jest on prawdziwy. A to, co przynosi skutki, musi być prawdziwe, ponieważ te skutki można zobaczyć. Przebaczenie nie jest litością, która ułaskawia tylko to, co uważa za prawdziwe. Dobro nie może być zwrócone w zamian za zło, ponieważ nie jest tak, że przebaczenie najpierw ustanawia grzech, a potem go przebacza. Któż może tak myśleć i tak powiedzieć: „Mój bracie, zraniłeś mnie, a jednak, ponieważ jestem lepszy od ciebie, więc przebaczam ci to”. Twoja krzywda doznana od niego i twoje przebaczenie nie mogą razem współistnieć. Jedno zaprzecza drugiemu i musi czynić to drugie nieprawdą.

Być świadkiem grzechu, a jednak go przebaczyć, to paradoks, którego rozum nie może pojąć. Albowiem rozum uważa, że to, co zostało tobie uczynione, nie zasługuje na przebaczenie. A przebaczając, wykazujesz się litością wobec swego brata, ale jednocześnie utrzymujesz dowody, że w rzeczywistości nie jest on niewinny. Chorzy pozostają oskarżycielami. Oni nie mogą przebaczyć swoim braciom, ale również i sobie samym. Albowiem nikt, kto naprawdę przebaczy, nie może cierpieć. On nie trzyma dowodów grzechu przed oczami swego brata. A zatem musi on go przeoczyć, usuwając go sprzed własnych oczu. Przebaczenie nie może być tylko dla jednego, a dla tego drugiego już nie. Kto przebacza, jest uzdrowiony. I w jego uzdrowieniu znajduje się dowód, że on naprawdę przebaczył i że nie pozostał nawet najmniejszy ślad potępienia, które by on nadal utrzymywał przeciwko sobie czy każdej innej żyjącej rzeczy.

Przebaczenie nie jest prawdziwe, jeśli nie przynosi ono uzdrowienia zarówno twojego brata, jak i ciebie. Musisz potwierdzić, że jego grzechy nie wywołują na tobie żadnych skutków, by pokazać, że nie są one prawdziwe. Jak inaczej mógłby on być niewinny? I jak jego niewinność mogłaby być usprawiedliwiona, jeśli nie przez to, że jego grzechy nie wywołują skutków, które dawałyby podstawę do uznania winy? Grzechy nie są przebaczane tylko z tego powodu, że chciałyby pociągać za sobą skutki, które nie mogą być całkowicie zniweczone i pominięte. W ich usunięciu tkwi dowód, że są one tylko błędami. Pozwól sobie być
uzdrowionym, żebyś mógł przebaczyć, oferując zbawienie swemu bratu jak i sobie.

Uszkodzone ciało wskazuje na nieuzdrowiony umysł. Cud uzdrowienia dowodzi, że oddzielenie nie przynosi efektów. W to, co chciałbyś swemu bratu udowodnić, będziesz wierzyć. Moc świadectwa pochodzi od twojej wiary. I wszystko co mówisz, czynisz, czy myślisz, świadczy o tym, czego jego nauczasz. Twoje ciało może być środkiem, za pomocą którego nauczasz, że ono nigdy nie cierpiało bólu z jego powodu. I poprzez jego uzdrowienie może ono zaoferować twemu bratu nieme świadectwo jego niewinności. To jest takie świadectwo, które może mówić z mocą większą niż moc tysiąca języków. Ponieważ jest ono dowodem jego przebaczenia.

Cud nie może mu zaoferować niczego mniej niż dał tobie. Tak więc twoje uzdrowienie rzeczywiście pokazuje, że twój umysł jest uleczony i przebaczył mu to, czego on nie uczynił. A w ten sposób on jest przekonany o swej niewinności, której nigdy nie utracił i jest uzdrowiony wraz z tobą. Zatem cud niweczy wszystkie rzeczy, o których ten świat twierdzi, że nie mogą być zniweczone. Beznadziejność i śmierć muszą zniknąć przed głosem pradawnej trąby wzywającej do życia. To wezwanie ma moc dużo większą od słabego i ponurego płaczu śmierci i winy. To starożytne wołanie Ojca do Jego Syna i Syna do tego, co stanowi Jego Własność, będzie ostatnią trąbą, którą ten świat kiedykolwiek usłyszy. Bracie, nie ma śmierci. I uczysz się tego, kiedy tylko pragniesz pokazać twemu bratu, że on cię nie zranił. On myśli, że na jego rękach jest twoja krew i w ten sposób pozostaje potępiony. Jednak jest tobie dane by mu pokazać, poprzez twoje uzdrowienie, że jego wina jest tylko wytworem bezsensownego snu.
Jak sprawiedliwe są cuda! Ponieważ one obdarzają jednakowym darem pełnego uwolnienia od winy zarówno twego brata jak i ciebie. Twoje uzdrowienie oszczędza mu bólu tak samo jak tobie i jesteś uzdrowiony, ponieważ dobrze mu życzyłeś. Cud przestrzega takiego prawa: uzdrowienie w ogóle nie zauważa szczególności. Ono nie wywodzi się z litości ale z miłości. A miłość chciałaby dowieść, że wszelkie cierpienie jest daremnym wyobrażeniem, głupim pragnieniem nie przynoszącym efektów. Twoje zdrowie jest rezultatem twego pragnienia, by widzieć twego brata bez krwi na jego rękach i bez winy w jego sercu, uczynionej mocnym dowodem grzechu. A to, czego pragniesz, jest dane ci widzieć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
reggina




Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Śro 15:05, 22 Paź 2008    Temat postu:

Hmm. Najchętniej to bym podsumowała, że to nawiedzony bełkot jest... ale może ja nie jestem w formie po prostu Confused
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanah




Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 1127
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: trójmiasto

PostWysłany: Śro 19:21, 22 Paź 2008    Temat postu:

Ja ze względu na język i forme również. Jednak zbyt wiele elementów mi się zazębia z własnych doświadczeń. I coś faktycznie jest jak w odwrócone do góry nogami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stoka




Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 2259
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 19:59, 22 Paź 2008    Temat postu:

Ojej Hannah skad bierzesz takie teksty?

...Być świadkiem grzechu, a jednak go przebaczyć, to paradoks, którego rozum nie może pojąć......

Tęz nie mogę pojąć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanah




Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 1127
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: trójmiasto

PostWysłany: Śro 20:44, 22 Paź 2008    Temat postu:

No cytuję tu Kurs cudów. Podobny mechanizm jak opisuje miałam przy likwidacji kilku spraw , które wymagały interwencji chirurgicznej. Ponieważ mam już serdecznie dość wszelkich tego typu interwencji poszukiwałam wg tego klucza czegoś co powinnam przebaczyć, w określonym rejonie ( rejon wskazywała L. Hay) z tym ,że ona zalecała afirmacje ja skupiałam się na odczuciu miłości do tej osoby i checi szczerego wybaczenia ze względów ,że sama nie jestem bez skazy i ,że najczęsciej osoby nie są tego co robią całkowicie świadome. I u mnie reakcja była natychmiastowa. Jednak ponieważ dotyczyła tylko jednostkowego wybaczenia, pewnie dlatego nie była tak kompleksowa jak w Kursie. Ja kupiłm sobie Kurs cudów w wydaniu książkowym (latem), bo wydawało mi sie ,że jest synchronicznym zbiegiem okoliczności, prowadzącym do siebie. Ale to jeszcze nic, ponieważ LaBoy który tak na nas naskoczył miał na swojej stronie, w reklamie republiki, link do strony gdzie można tę książke ściągnąc za darmo w formie elektronowej. Nawet pytałam go z tego powodu czy wie co ma na swojej stronie i czy czyta co tam zamieszcza. Bo zachowywał się jakby tego nie robił. Juz to uznałam za dość dziwny zbieg okoliczności. A ponieważ już wiem ,że zbiegi okoliczności nie istnieją to zainteresowałam się nią jeszcze bardziej ( po mimo trudności w czytaniu tego tekstu jako wyjątkowo dziwnego). Ale muszę powiedzieć ,że zadziwiająco dużo jest w nich myśli podobnych do tych jakie Ty Stoka wygłaszasz na forum Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Metoda Silvy samokontrola umysłu Strona Główna -> Co CIEBIE interesuje - o c
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin