Forum Metoda Silvy  samokontrola umysłu Strona Główna Metoda Silvy samokontrola umysłu
Praktycy MS - Zorganizowana grupa
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jak się dla Ciebie zaczęło?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Metoda Silvy samokontrola umysłu Strona Główna -> Co CIEBIE interesuje - o c
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Agent
Administrator



Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 732
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Śląsk

PostWysłany: Śro 23:03, 19 Wrz 2007    Temat postu:

Jak się zaczęła przygoda z Silvą dla mnie?
Otóż mój najukochańszy Tatuś zachorował. Zawsze był okazem zdrowia, jego rodzeństwo odchorowuje za niego choroby, a Tato biega po schodach i nic go się nie ima. Zachorował na chorobę nieuleczalną i śmiertelną. Po postawieniu diagnozy lekarz mi przekazał tą informację oraz, ze zostało jakieś pół roku życia i lepiej Tacie o tym nie mówić. Postanowiłam te złe wieści zostawić wyłącznie dla siebie. Trudno się pogodzić z takimi faktami i ja pogodzić się nie chciałam. Całymi nocami przeszukiwałam internet by znależdż jakiś ratunek. Modliłam się gorąco i dziękowałam Bogu za zdrowie Taty. Ta sprawa zajmowała moje myśli i nic innego nie było istotne. Choć rzadko zapamiętywałam sny jeden zapamiętałam, nawet obudziłam się w środku nocy zlana potem.
Sen pozornie był bez związku z chorobą Taty. Śniło mi się, że pod drzwiami naszego mieszkania coś się dzieje niepokojącego. Słyszałam jakieś hałasy, na zwykle spokojnej i cichej klatce schodowej. Wstałam, więc i wyjrzałam przez judasza. Jakichś 3 podejrzanych typków śmiało się tuz pod moimi drzwiami. Byli pijani, śmiali się i byli bardzo pewni siebie. Jednego z nich znałam. Dokuczał mi, gdy byliśmy dziećmi, był wobec mnie agresywny. To osoba z marginesu, która mieszka w tej samej dzielnicy. Od kiedy jesteśmy dorośli nie widziałam go trzeźwego, a ostatnio ogóle go nie widywałam. Przypomniał mi sie kilka tygodni wcześniej, gdy zobaczyłam w prasie apel o pomoc dla niego i mimo, że nie był dla mnie nigdy miły to współczułam mu. Okazało sie, że bardzo poważnie zachorował.
Jednak we śnie śmiał się i odgrażał wraz z dwoma kolegami. Zauważyli, że patrzę na nich przez judasza, ale nie przestawali hałasować. Sprawdziłam drzwi – były zamknięte. Poczułam się pewniej, bo drzwi mamy solidne. I chciałam wezwać policję, żeby ich uspokoiła. Wtedy obudziła się córka: „Mamusiu, tu jest jakiś pan, widziałam jak wszedł!”
„Spokojnie córeczko, zdawało Ci się, nic się nie bój ja czuwam”. Odnalazłam telefon i usiłowałam wybić 997, ale niestety 9 nie chciało wskoczyć za nic! Wbijałam 9,a wskakiwało 7. Weszłam do pokoju, a tam leżał na podłodze ten mój znajomy. Patrzył się na mnie i śmiał się! Pobiegłam do drzwi. Były uchylone!!! Wtedy się obudziłam. Oczywiście wstałam, sprawdziłam cale mieszkanie - nie było nikogo obcego, a drzwi zamknięte. Uspokoiłam się i wróciłam do łóżka. Rano po obudzeniu zaczęłam opowiadać o tym dziwnym śnie mężowi. Zdążyłam mu tylko powiedzieć, że śnił mi się koszmar, bo przybiegła córka. Jej tez się coś śniło. Opowiedziała MÓJ sen!
No wtedy już się przeraziłam nie na żarty.

Rozpisałam się tak, bo odżyły we mnie te emocje. Reszta jutro.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanah




Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 1127
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: trójmiasto

PostWysłany: Śro 11:26, 17 Paź 2007    Temat postu:

Moje spotkanie z Silvą?
Odbyło sie ponad 15 lat temu. Miałam ochotę na całkiem inny kurs, który jednak z różnych powodów nie mógł się odbyć. Kurs oczywiście był wspaniały, choć miał jeden poważny mankament-był za któtki. Wink Po oczywiście połączyłam wiedzę z kursy z tym co wiedziałam wcześniej o hunie. I zaczeła się praktyka tworzenia , tego co niemożliwe. Udawadnianie rodzinie ,że to działa. Martwiło mnie ,że nikomu się nie chce nuczyć tak prostych działań. Dochodzę jednak do wniosku, że na nic zdaje się takie udawadnianie. Każdy sam w swoim rytmie musi dojrzeć do nauki tych "dobroci". A ja tylko spokojnie muszę robić swoje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
reggina




Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Sob 17:56, 27 Paź 2007    Temat postu: Moje początki

Moje widzenie świata było "nietypowe" odkąd pamiętam...
To, co było moim udziałem można przyjąć za dowód, że wychowanie nie jest decydujące dla poziomu świadomości.
Pochodzę z rodziny katolickiej (wujek proboszcz i te klimaty), a od wczesnego dzieciństwa miałam do tego jakieś "ale", co rodzice starali mi sie wybić z głowy. Dorastałam w czasach, gdy ezoteryka w mediach nie istniała, więc przez kilkanaście lat myślałam, że jestem jedyną osobą, która czuje to wszystko inaczej. Totalne wyobcowanie.
Aż kiedyś trafiłam na program w TV z Lucyną Winnicką na temat REIKI i można powiedzieć, że to był swojego rodzaju przełom, bo już wiedziałam, że gdzieś są ludzie dostrzegający inny świat i że chcę ich odnaleźć.
Po kilku latach spotkałam człowieka o podobnych zainteresowaniach (związek karmiczny ewidentnie) i przez jakiś czas szliśmy tą drogą razem. Zrobiliśmy wspólnie dwa stopnie REIKI, podstawowy kurs Silvy i jeszcze coś, co spowodowało, że nasze drogi poszły innymi torami...
Kolejne kursy Silvy i inne robiłam już samodzielnie, co bardzo sobie chwalę Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lenik74




Dołączył: 21 Sty 2008
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 15:44, 25 Sty 2008    Temat postu:

Interesuję się duchami, reinkarnacją, życią po śmierci i wróżeniem od lat młodzieńczych. Przez jakiś czas zaniedbywałam swoje zainteresowania. Najpierw oczywiście trafiła mi w ręće L. Hej, potem wizualizacja na podstawie książki Szakti Gwajn, R. Bacha. Wtedy miałam lat 20. O metodzie Silvy dowiedziałam się około 8 lat temu. Próbowałam praktykować, no rezultaty nie były spektakularne, więc zaniechałam ćwiczenia. Teraz, od września ciągle czytam książki o podobnej tematyce, wręcz pochłaniam, wyszłam z depresji i chcę rozwijać się w tym kierunku dalej. Postanowiłam, że tym razen już sobie nie odpuszczę i wszystko wypróbuję. Bo naprzykład prawo przyciągania jest w moim życiu od zawsze, tylko, nie wiedziałam jak to się nazywa:)
Mam nadzieję że na tym forum dostanę odpowiedzi na swoje pytania, i znajdę wspaniałych ludzi, którzy myślą podobnie.
Pozdrawiam!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stoka




Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 2259
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 16:08, 25 Sty 2008    Temat postu:

Mam nadzieje ... to przszłość ,zacznij więc mysleć na teraz.
- Ja Lenik74 jestem miłością i szczęsciem i przyciagam do siebie szczęście ,oraz ludzi pełnych milości Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lenik74




Dołączył: 21 Sty 2008
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 16:50, 25 Sty 2008    Temat postu:

Dziekuję!Smile[/img]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lianna




Dołączył: 24 Lis 2007
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 0:44, 26 Sty 2008    Temat postu:

To ja też opowiem swoją historię Wink
Dawno, dawno temu byłam w II klasie liceum i... pojechałam na narty z rodziną i znajomym rodziców. W miejscu, w którym mieszkaliśmy, mieliśmy okazję obserwować wyjątkowo starego psa, który na swój wiek wcale nie wyglądał, a który podobno był co jakiś czas trzymany pod piramidą... I to stało się okazją do prowadzenia wielogodzinnych rozmów na tematy obce moim sceptycznym rodzicom, natomiast mnie - już wówczas zgłębiającej tajniki astrologii, Tarota - i ich koledze, który się bioenergoterapią interesował i był już po I stopniu Silvy sprawiały ogromną frajdę. Akurat zaraz po naszym powrocie z ferii miał się odbyć w moim mieście kurs. Ponieważ znajomy już to przeżył i na członka sekty nie wyglądał Rolling Eyes a mi bardzo zależało, rodzice się zgodzili mnie tam posłać - ich kolega zresztą poszedł również, na powtórkę. Niby się nieco potem tematem zainteresowali, przez jakiś czas byłam królikiem doświadczalnym i eksperymentowali ze mną, sprawdzając, czy naprawdę można "opracowywać przypadki " Wink , ale na tym z ich strony się temat skończył.
Ja brnęłam w kolejne zakamarki ezoteryki i rozwoju duchowego, zrobiłam I stopień Reiki, zainteresowałam się Huną... Ale MS zawsze była, choć nie regularnie. Staram się wszystkie dostępne mi techniki stosować, łączyć, miksować niemal, tak by były jak najskuteczniejsze - jak wszyscy na tym forum Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lenik74




Dołączył: 21 Sty 2008
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 11:42, 26 Sty 2008    Temat postu:

Lianna, też interesuję się Tarotem:)
Chyba musimy się spotkać w tym Poznaniu:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ada_m




Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 12:04, 26 Sty 2008    Temat postu:

A ja tak naprawde nie pamiętam jak to się zaczęło. Czy gdzieś cos przeczytałam, czy ksiązke miałam, nie wiem. Kurs pamiętam jako trochę męczący, ponieważ musiłayśmy wstać wczesnie rano, żeby na 9 dojechać do Krakowa, potem powrót na ok 23/24 i z rana to samo Smile Po kursie jak zwykle człowiek mega napalony, świat będzie zmieniał Smile Sukcesiki były, mniejsze i większe. Jednak cały czas bezskutecznie szukałam pracy + silvowałam i nic. Oferty były, strasznie się cieszyłam, że może wreszcie, a na końcu okazywało się, że nic z tego. To tak człowieka dołowało w jakis sposób. Zachorowała moja Babcia, poszła do szpitala na włąsnych nogach, i już nie wyszła. Próbowąłysmy jej pomóc, nie wiem na ile to była nasza pomoc, na ile przedłużanie "życia" (popodpinana do maszyn na wszelkie mozliwe sposoby). To nas zblokowało skutecznie. Ja się później zachorowałam na depresje, jakos wyszłam z tego, i powolutku zaczęłam wracać do Silvy. Ale chyba tak na dobre się z Silvą przeprposiłam chyba po zapisaniu się na grono o Silvie włąsnie, tam była motywacja do działania. No i później to forum. Teraz co noc przed zaśnięciem alfuje sobie, a w niedziele zaraz jak wstane tak - z godzinke, półtorej. I nie moge już bez tego żyć, bo zauważyłam ogromne zmiany w sobie samej, w otoczeniu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stoka




Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 2259
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 12:35, 26 Sty 2008    Temat postu:

Bardzo często tłumacze sceptykom ,że jeżeli mamy w sobie system przekonań obfitujący w negatywne przekonania , wpajany lat 20 , 30 , 40 -To metamorfoza nie nastąpi po 20 minutach .Podświadomosc musi sie nakarmić nowymi przekonaniami.
I tak potrzeba co najmnie 20 , 30 , 40 mięsiecy codziennego jej karmienia , by nastapił rezultat.
Aczkolwiek zalezy od od sprawy ,nad którą pracujemy.
Ja nad jedną pracowałam lat 5 i rozwiązanie istotnie przyszło w najlepszym dla wszystkich i wszsytkiego momencie.
Inne przychodzą znacznie wczesniej , bo moja wiara , oczekiwanie i pragnienie są bardziej przekonane do pozytywnego skutku.
M.Silvy nie zapewnia życia bez problemów. Nadal i ciągle je mam ,ale mam tez metodę na nie.
Podoba mi się w M.S fakt pokory. Nigdy nie wiem jaki będzie koniec pozytywnych oczekiwań i bywa ,ze mnie przerasta... to jest ta pokora wobec Wyższych Sił Twórczych ;
Stanie sie to -CO NAJLEPSZE
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ada_m




Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 13:43, 26 Sty 2008    Temat postu:

Dokładnie Stoka, tez wiem o tych przekonaniach, że skoro się pielęgnowało w sobie przez lat naście, że jestem do du**, i tak mi nic nie wyjdzie, to w jeden dzień nie zostane dyrektorem banku, bo sobie afirmacje pomyślałam. Ja wierzyłamw moc afirmacji i pozytywnego nastawienia od dawna, tylko nie potrafiłam zrozumieć, że widocznie ta czy inna oferta nie była dla mnie dobra, że teraz jest czas na to abym się nauczyła tego czy owego. I tak 4 lata się męczyłam sama ze sobą. Teraz juz wiem, po co to było mi potrzebne, co mi dało. Przede wszystkim to, żeby się nie poddawać i aby nadal marzyć i wierzyć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stoka




Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 2259
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 1:59, 27 Sty 2008    Temat postu:

Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ZuziaPRL




Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Orion

PostWysłany: Nie 19:55, 27 Sty 2008    Temat postu:

Ja zawsze widzialam obrazy jak zamykalam oczy, widzialam filmy...nie koniecznie je programowalam ale czulam sie jakbym ogladala TV. Smile))
Gdy pytalam mamy co sie dzieje jak zamykam oczy, czemu widze bajki, i dziwne rzeczy, odpowiadala, ze to napewno mi sie snilo.

Facyt:

U mnie nic sie nie zaczelo----raczej bylo zawsze! Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Feniks




Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice - okolice

PostWysłany: Czw 15:39, 03 Lip 2008    Temat postu:

To moze i ja opowiem cos o sobie

Od kiedy pamietam zawsze interesowały mnie "dziwne " rzeczy.
Do 5 roku zycia byłam wychowywana przez babcie która była niesamowita - to ona nauczyła mnie kochac ludzi i nature i wierzyć w Boga który jest miłościa , a potem wróciłam do rodziców i zaczał sie mój koszmar, zmuszano mnie abym chodziła do koscioła Bóg stał sie dla nie złym tatą który karze jak ktos nie chodzi na msze i zaczełam szukac najpierw w astrologii, tarocie,białej magii potem przeszłam depresje bo chciałam uszczesliwiac wszystkich zapominajac o sobie - udało mi sie samej pozbyć tabletek i wtedy zaczełam marzyć i powoli moje marzenia sie spełniały lecz nadal to nie było to i poszukuje swojego miejsca - zima tego roku przechodziłam male załamania i wtedy na kolezanka pozyczyła mi ksiazki Potęga podświadomości ( inne ksiażki J. murphy'iego ) oraz Mozesz uzdrowić swoje życie bardzo mnie podniosły na duchu i tak szukałam dalej az znalazłam was i tu dowiedziałam sie co to jest Metoda Silvy choc wiem ze gdzieś kiedyś juz o niej słyszałam ale wtedy nie słuchałam - teraz tylko chce sie dowiedzieć co tak naprawde bedzie sprawiało mi przyjemnosc i nie bedzie mi sie nudzić Smile

I to chyba wszystko - jeszcze raz bardzo sie ciesze ze tu jestem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ada_m




Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 20:32, 03 Lip 2008    Temat postu:

Widze Feniks, że mamy podobne przejscia z depresją, tez sama nagle postanowiłam, że nie będę brała leków (najmądrzejsze to nie było, bo nie odstawia się ich tak nagle), nie poszłam juz więcej do lekarza i jakoś sama doszłam do stanu "używalności" Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Metoda Silvy samokontrola umysłu Strona Główna -> Co CIEBIE interesuje - o c
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin