Forum Metoda Silvy  samokontrola umysłu Strona Główna Metoda Silvy samokontrola umysłu
Praktycy MS - Zorganizowana grupa
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Diady - praca w parach
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Metoda Silvy samokontrola umysłu Strona Główna -> Artykuły
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
reggina




Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Nie 19:08, 21 Gru 2008    Temat postu: Diady - praca w parach

Może kogoś zainteresuje Cool

To fragment:
Cytat:
W diadach prosi się nas o wypowiedzenie wszystkich naszych opinii, nawet tych najbardziej irracjonalnych - bez prób zmieniania czegokolwiek. Jest to podejście z gruntu inne niż droga "mocy umysłu", w której proszeni jesteśmy o zmianę naszego nastawienia do życia na bardziej pozytywne.

W "mocy umysłu" zakładamy, że własne myśli mogą nas zranić. Mówimy: Myśl pozytywnie, Nie dawaj temu mocy i nie myśl o tym lub Jestem wspaniałym, szczęśliwym człowiekiem, mam dużo pieniędzy i przyjaciół. Jakkolwiek może być to nieraz korzystne, diady wychodzą z zupełnie innego punktu. Nasz umysł jest z natury przyjazny i nawet najbardziej negatywna myśl to tylko wołanie o pomoc.

W diadach pozwalamy sobie wypowiedzieć wszystko, co tylko czai się w zakamarkach naszego "ja", jakkolwiek by to było dziwaczne, ponure czy pozornie sprzeczne z naszym interesem. Widzimy wtedy, że mroczne myśli, jak zastraszone, bezpańskie psy, są agresywne tylko dlatego, że nie chcemy ich przyjąć pod swój dach. Gdy dopuszczamy je do siebie z miłością, nagle okazują się przyjazne, a ich szkodliwy ładunek gdzieś znika.

Diady wymagają odwagi, zmierzenia się z naszą wiarą w magiczną moc myślenia, i rozpuszczenia tej wiary. Wraz z rozpuszczeniem jej - o dziwo - znika także negatywność. W ten sposób leczona jest przyczyna negatywnego myślenia raczej niż jego skutek.


Technika polega na tym, że każda z osób wypowiada się przez 5 minut na zadany temat i nie wolno jej przerywać. Potem następuje zmiana i wypowiada się ten, który słuchał - na ten sam temat albo inny. Cała sesja trwa 40 minut.

A to całość artykułu: [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MartaR




Dołączył: 15 Gru 2008
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: KOSZALIN

PostWysłany: Nie 19:53, 21 Gru 2008    Temat postu:

To jak terapia... a można leżeć na kanapce ?Smile Ciekawe, ciekawe:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agent
Administrator



Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 732
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Śląsk

PostWysłany: Nie 22:17, 21 Gru 2008    Temat postu:

Czułam, czułam, że cos takiego może działać i nawet próbowałam robić podobnie, tylko to poczucie winy Sad
No to zaraz będę gadać! Pies mnie wysłucha (mam szczeniaka!) ale czy zechce potem sam się wypowiedzieć? Chyba, że sesje zrobimy w wigilię Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stoka




Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 2259
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 22:41, 21 Gru 2008    Temat postu:

No to rzucam wizualizacje z CTM.
Mibardzo pomogła.
Wizualizacja;

Najpierw wyobrazasz sobie Kogoś z kim masz jakąś nieprzyjemna , niezałatwiona sprawe.
To jest niezbyt miły obraz.
Masz sobie ja wyobrazić w miejscu w którym "ta Nieprzyjemnosć" ma miejsce.
Nie robisz nic tylko sie przygladasz tej sytuacji temu co robi ta osoba .Co mówi , jak sie porusza itp itd .

Mozesz zrobic przerwe w wizualizacji ,ale mozesz działąć dalej .
"przenosisz Ta osobę w miejsce dla Ciebie przyjemne .
Tam gdzie Ty czujesz sie dobrze...
I zaczynasz z nia rozmawiasz. Mówisz jej toc co masz do powiedzenia... co lezy Ci na "watrobie".
Owa osoba "reaguje" w wizualizacji "tak jakbyś Ty tego chciał"

Często nastepuje Tutaj coś na kształt wybaczenia ,ale bywa ,ze niewiele mozemy zdziałąć , wtedy wiadomo trzeba wizualizacje powtarzac.

W tym momencie wizualizacje kończymy. Ważne jest uczucie przyjemnosci i pozytywnie "załatwionej" sprawy.

Nastepnie po niedługim odstepie czasu znowu robimy pierwsza wizualizacje , Czyli wyobrazamy sobie ta osobe w danym miejscu i przygladamy sie jej.Co robi, jak sie zachowuje.

No dla mnie był szok i doznałam olśnienia . POlecam gorąco ..

Generalnie nie mamy gwarancji ,ze ta osoba sie tak zachowa , ale zmieni sie do nie nasze nastawienie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
reggina




Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Nie 22:46, 21 Gru 2008    Temat postu:

Stoka, a czemu piszesz o tym tutaj?
Chyba lepiej, żeby takie ćwiczenie znalazło się w miejscu, gdzie ktoś zainteresowany pracą z wizualizacją mógłby znaleźć.

W diadach akurat tego się nie robi. Tu nie ma żadnej manipulacji drugą osobą, w sensie nawrzucania jej, czy prowokowania zmian jej zachowania. Mówi się tylko o sobie, a druga osoba ma tylko aktywnie słychać, a potem mówić o sobie, nie nawiązując i nie komentując wypowiedzi poprzednika.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stoka




Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 2259
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 23:19, 21 Gru 2008    Temat postu:

A dlaczego manipulacja?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
reggina




Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Nie 23:29, 21 Gru 2008    Temat postu:

Ja to w sensie technicznym użyłam - w znaczeniu wykonywania określonych czynności.

Chociaż psychologicznie rzecz ujmując wizualizowanie czyjegoś zachowania, zgodnego z moimi oczekiwaniami, jest działaniem podjętym bez wiedzy tej osoby, w celu uzyskania efektów oczekiwanych przez osobę wizualizującą, (manipulującą=wykonującą tę czynność) - więc też coś w tym jest Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stoka




Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 2259
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 23:34, 21 Gru 2008    Temat postu:

Ale o tym mówilismy przy programowaniu nocnym .
Jezeli ta osoba NIE ZECHCE .. to nic z tego.
Stad uwaga ,ze na pewno zmieni sie nasze nastawienie Smile

To ten watek , w którym była mowa o paleniu .
Zbyszek na kursie zasmiał sie i powiedział.
Mozesz "go , ją" wizualizowac ,ale pewnie nic nie wskurasz.
Jak palenie sprawia mu przyjemnosc , to nie rzuci.
Jak chory nie chce być zdrowy ... tez mu nie pomożesz.
Dlatego napisałam ,ze fajnie iz Twoja córka ,chciałą przyjać nasza pomoc Smile Smile Smile


Ostatnio zmieniony przez Stoka dnia Nie 23:35, 21 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
reggina




Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Nie 23:41, 21 Gru 2008    Temat postu:

No super Cool Tylko, że to jest offtop Razz
Bo to, o czym mówisz mamy praktycznie w każdym wątku na forum, a w tym jest spojrzenie ciut z innej strony. Niczego nie programujemy ani nie wizualizujemy, a tylko obserwujemy... czy coś się w nas zmienia na skutek wypowiadania tego, co czujemy i myślimy w danej chwili.
I jakby ktoś o tym miał coś do powiedzenia, to ja jestem ciekawa Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanah




Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 1127
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: trójmiasto

PostWysłany: Pon 10:03, 22 Gru 2008    Temat postu:

Reggina napisała :
Cytat:
Nasz umysł jest z natury przyjazny i nawet najbardziej negatywna myśl to tylko wołanie o pomoc.

W diadach pozwalamy sobie wypowiedzieć wszystko, co tylko czai się w zakamarkach naszego "ja", jakkolwiek by to było dziwaczne, ponure czy pozornie sprzeczne z naszym interesem. Widzimy wtedy, że mroczne myśli, jak zastraszone, bezpańskie psy, są agresywne tylko dlatego, że nie chcemy ich przyjąć pod swój dach. Gdy dopuszczamy je do siebie z miłością, nagle okazują się przyjazne, a ich szkodliwy ładunek gdzieś znika.

Diady wymagają odwagi, zmierzenia się z naszą wiarą w magiczną moc myślenia, i rozpuszczenia tej wiary. Wraz z rozpuszczeniem jej - o dziwo - znika także negatywność. W ten sposób leczona jest przyczyna negatywnego myślenia raczej niż jego skutek.


-Pisząc o tym, że nasz umysł jest przyjazny masz na myśli ten zdrowy WJ myślący tylko z miłością?
-Dopuszczenie negatywnych myśli z miłością...Miłością do kogo/czego?
-Dalej postepujac z tymi diadami mamy zaprzeczać możliwości nadania naszym myślom mocy znaczy mamy sie okłamywać?)
_ W jaki sposób leczona jest ta przyczyna negatywnwgo myślenia?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
reggina




Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Pon 12:51, 22 Gru 2008    Temat postu:

Hanah napisał:
-Pisząc o tym, że nasz umysł jest przyjazny masz na myśli ten zdrowy WJ myślący tylko z miłością?


Nic nie mam na myśli, ponieważ to nie moje słowa, tylko autorów metody.

Hanah napisał:
-Dopuszczenie negatywnych myśli z miłością...Miłością do kogo/czego?


W poczuciu miłości - jak mniemam - które nie musi być nakierowane na kogoś czy coś, jako że miłość jest stanem umysłu i ducha.

Hanah napisał:
-Dalej postepujac z tymi diadami mamy zaprzeczać możliwości nadania naszym myślom mocy znaczy mamy sie okłamywać?


Buaaaah Razz
Czy określenie "obserwacja" jest niezrozumiałe?

Hanah napisał:
W jaki sposób leczona jest ta przyczyna negatywnwgo myślenia?


A skąd mam wiedzieć. To nie moja metoda. Zapraszam na Tarakę - tam się dopytuj. Ja tylko przekazuję informację, że taka forma pracy ze sobą istnieje. Może komuś się przyda. To wszystko.

Jako cytat wybrałam ten fragment, który dla użytkowników "magicznego myślenia" może być najbardziej kontrowersyjny - to tak na zachętę Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
niebieski motylek




Dołączył: 28 Wrz 2007
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: dolnośląskie

PostWysłany: Pon 14:35, 22 Gru 2008    Temat postu:

Ja wtrącę, że w poczuciu miłości, to znaczy dla mnie, że akceptujemy siebie nawet z tymi myślami, nie osądzamy, nie wypieramy się ich, świadomie je przyjmujemy jako część siebie.

Ja powiem tak, że tu trzeba uważać, bo cienka jest granica między tą metodą a narzekaniem, do którego jesteśmy jako ludzie przyzwyczajeni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
reggina




Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Pon 15:14, 22 Gru 2008    Temat postu:

niebieski motylek napisał:
Ja wtrącę, że w poczuciu miłości, to znaczy dla mnie, że akceptujemy siebie nawet z tymi myślami, nie osądzamy, nie wypieramy się ich, świadomie je przyjmujemy jako część siebie.


Też tak to widzę.

niebieski motylek napisał:
Ja powiem tak, że tu trzeba uważać, bo cienka jest granica między tą metodą a narzekaniem, do którego jesteśmy jako ludzie przyzwyczajeni.


Pewnie dlatego jest ograniczenie do 5 minut na 1 temat Cool
Ale tam zdaje się powiedziane było, że to metoda dla osób, które chcą pracować nad sobą, więc podchodzą do tego świadomie.

Ale ogólnie to myślę, że to może być dobrym odreagowaniem dla kogoś, kto zmusza się do pozytywnego myślenia, bo chce coś zmienić... i wydaje mu się, że myśli pozytywnie, podczas gdy podświadomość wcale w to nie wierzy. Krótki czas na wypowiedź i zmiana tematów mogą wydobyć na wierzch negatywne myśli, które siedzą gdzieś ukryte i robią krecią robotę, nie dopuszczane do świadomości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aniaw




Dołączył: 28 Paź 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: SOSNOWIEC

PostWysłany: Pią 0:53, 26 Gru 2008    Temat postu:

Wypróbowałam tę metodę Very Happy
Okres okołoświateczny jest dla mnie trudny,różne myśli i emocje wyłażą na powierzchnię a w tym roku to był wyjatkowo trudny okres,najpierw łaziłam jak chmura gradowa tłumiąc płacz(twardziele nie płaczą a ja taka silna jestem Wink ) i właściwie nie wiedziałam co ze sobą zrobić i przeczytałam post regginy i pomyślałam sobie dlaczego nie a nuż a widelec i zaczynałam rpzmawiac z soba konkretnie nie owijajac w bawełne w zależności od sytuacji która przychodziła mi do głowy.Tydzień łez,wyłam,płakałam ale ciągle rozmawiałam z soba szczerze i nagle przeszło,myśli i emocje negatywne przestały sie kłębić w głowie,posprzątałam ,mogłam medytować Very Happy poszło sobie i już,metoda fajna u mnie na razie się sprawdziła wprawdzie bez pary ale odzyskałam spokój Very Happy Dziękuję.

P.S.
Jeszcze tak mi się nasunęło, kurczowo trzymajac się afirmacji często nie dopuszczamy do siebie tego co dzieje się rzeczywiście z nami, z naszymi emocjami, z naszym życiem.Tworzymy sobie alternatywną rzeczywistość bo jest fajna, widzimy to co chcemy ale to nie doprowadzi nas do zmian których oczekujemy.Ta metoda pozwala ustalić realnie punkt w którym jesteśmy , a akceptacja stanu faktycznego osadza nas w rzeczywistości i pozwala opracować dalszy plan działania w oparciu o fakty.Nie wypieramy się tych emocji i zdarzeń stwierdzamy fakt,że istnieją, że nie są dla nas korzystne.A ponieważ się ich nie wypieramy nie wyłażą na powierzchnie za wszelką cenę.Jeszcze raz dziękuję i zacytuje Agent,na tym forum pełna synchronia.
No to wesołych świąt Very Happy


Ostatnio zmieniony przez aniaw dnia Pią 1:01, 26 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanah




Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 1127
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: trójmiasto

PostWysłany: Pią 11:29, 26 Gru 2008    Temat postu:

Reggina napisała :
Cytat:
Cytat:
Hanah napisał:
-Pisząc o tym, że nasz umysł jest przyjazny masz na myśli ten zdrowy WJ myślący tylko z miłością?


Nic nie mam na myśli, ponieważ to nie moje słowa, tylko autorów metody.

Wydaje się być bardzo ciekawe -jako doświadczenie. A możesz podać źródło aby przybliżyć więcej?
Cytat:
Cytat:
Hanah napisał:
-Dopuszczenie negatywnych myśli z miłością...Miłością do kogo/czego?


W poczuciu miłości - jak mniemam - które nie musi być nakierowane na kogoś czy coś, jako że miłość jest stanem umysłu i ducha.

Masz rację jest to stan ducha, jednak nakierowanie może istnieć również, skutkujac cudownymi i natychmiastowymi zmianami ( przynajmniej w moim doświadczeniu)
[quote][quote]Hanah napisał:
-Dalej postepujac z tymi diadami mamy zaprzeczać możliwości nadania naszym myślom mocy znaczy mamy się okłamywać?
Cytat:


Buaaaah Razz
Czy określenie "obserwacja" jest niezrozumiałe?

Obsrewacja jest jak najbardziej wskazana ( o ile jest możliwe zaobserwowanie nieukierunkowanej myśli). Wspomniana obserwacja musi być sciśle określona aby zaobserwować powtarzalne warunki doświadczenia. Ze wzgledu na swoją małą lotność umysłowa wolę dopytywać sie o ścisłe punkty, które wydaja mi się niejasne.
Pytałam ze wzgledu na trochę odmienne podejście odnośnie Kursu cudów.
Dziękuje za wskazanie źródła Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Metoda Silvy samokontrola umysłu Strona Główna -> Artykuły
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin